Dzień Dobry!
Dzisiaj piątek, prawie weekend, jeszcze dziś, jutro rano 3 godziny i znowu wyruszam do miejsca, o którym dzisiejsza notka.
Pomyślałam, że poprzeplatam troszkę notki.
Zamiast kolejnej (już ostatniej :( ) dotyczącej mojego wiosennego road tripu napiszę coś bardziej aktualnego.
Pierwszy raz Nowy Jork odwiedziłam w czasie szkolenia w NJ, była to jednak bardzo szybka i ogólnikowa wycieczka autobusowa. Niestety wtedy miasto nie zrobiło na mnie większego (żadnego) wrażenia. Wszystko zmieniło się gdy zaczęłam tam jeździć na własną rękę. Mogłam skręcić w jaką ulicę chcę, zobaczyć to co chcę i robić wszystko co wpadnie mi do głowy.
W dzisiejszym wpisie znajdziecie zdjęcia z zeszłej soboty i niedzieli. Wraz z dwoma P. pojechałyśmy tam by zobaczyć jak amerykanie świętują 4 lipca oraz podziwiać fajerwerki.
Dzień był bardzo długi, udało nam się odwiedzić 9/11 Memorial, niestety nie miałam jak zrobić zdjęcia od góry, ale wygląda to niesamowicie, więc posłużę się google. (Dla ciekawskich: http://www.911memorial.org/sites/all/files/imagecache/blog_post_medium/blog/images/blog_MemorialOverlook2.jpg )
Taka ciekawostka że wodospady te mają symbolizować łzy. Po chwili zadumy i rozmyślań udałyśmy się na Brooklyn. A dokładnie do polskiej dzielnicy na Greenpoint. Głodne polskiego jedzenia znalazłyśmy naszą restaurację. Najedzone i zadowolone zaczęłyśmy kierować się w kierunku East River gdzie odbył się pokaz fajerwerków. Coś niesamowitego! Na dole macie odnośnik do mojego instagrama a tam znajdziecie filmik.
Niedziela w NY była bardziej spokojna, głównie spacerowałyśmy. Odwiedziłyśmy sam koniec Brooklynu - Coney Island. Mogę śmiało powiedzieć, że polskie plaże są ładniejsze i o wiele bardziej zadbane.
Koniec tego ***** zapraszam do oglądania zdjęć.
Buzi!
Dzisiaj piątek, prawie weekend, jeszcze dziś, jutro rano 3 godziny i znowu wyruszam do miejsca, o którym dzisiejsza notka.
Pomyślałam, że poprzeplatam troszkę notki.
Zamiast kolejnej (już ostatniej :( ) dotyczącej mojego wiosennego road tripu napiszę coś bardziej aktualnego.
Pierwszy raz Nowy Jork odwiedziłam w czasie szkolenia w NJ, była to jednak bardzo szybka i ogólnikowa wycieczka autobusowa. Niestety wtedy miasto nie zrobiło na mnie większego (żadnego) wrażenia. Wszystko zmieniło się gdy zaczęłam tam jeździć na własną rękę. Mogłam skręcić w jaką ulicę chcę, zobaczyć to co chcę i robić wszystko co wpadnie mi do głowy.
W dzisiejszym wpisie znajdziecie zdjęcia z zeszłej soboty i niedzieli. Wraz z dwoma P. pojechałyśmy tam by zobaczyć jak amerykanie świętują 4 lipca oraz podziwiać fajerwerki.
Dzień był bardzo długi, udało nam się odwiedzić 9/11 Memorial, niestety nie miałam jak zrobić zdjęcia od góry, ale wygląda to niesamowicie, więc posłużę się google. (Dla ciekawskich: http://www.911memorial.org/sites/all/files/imagecache/blog_post_medium/blog/images/blog_MemorialOverlook2.jpg )
Taka ciekawostka że wodospady te mają symbolizować łzy. Po chwili zadumy i rozmyślań udałyśmy się na Brooklyn. A dokładnie do polskiej dzielnicy na Greenpoint. Głodne polskiego jedzenia znalazłyśmy naszą restaurację. Najedzone i zadowolone zaczęłyśmy kierować się w kierunku East River gdzie odbył się pokaz fajerwerków. Coś niesamowitego! Na dole macie odnośnik do mojego instagrama a tam znajdziecie filmik.
Niedziela w NY była bardziej spokojna, głównie spacerowałyśmy. Odwiedziłyśmy sam koniec Brooklynu - Coney Island. Mogę śmiało powiedzieć, że polskie plaże są ładniejsze i o wiele bardziej zadbane.
Koniec tego ***** zapraszam do oglądania zdjęć.
Buzi!
Piękny Nowy Jork, piękne zdjęcia, piękna ty! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńhttp://dreamsdontworkunlessyoudox.blogspot.com/
Hej :) jakim aparatem robisz zdjęcia? Śliczne wychodzą !!
OdpowiedzUsuńNYC - piękny jak zawsze <3 Have fun, girls!!
te akurat są zrobionione iphonem 6 :)
Usuń