niedziela, 26 października 2014

INCONTRO



Nie przywykłam do tego, że nie wiem gdzie mogę się przejść. Do tego, że nie wiem z kim się spotkać. To co czuję, kiedy myślę, hej przydałoby się poznać paru znajomych, jest naprawdę dziwne. Abstrakcyjne. Powinno to przychodzić naturalnie, samo od siebie.  Tak, wiem, brzmię troszkę jak desperatka. Ale pomału wszystko się zmienia. Poznałam parę innych au pairek. Wychodzę z domu częściej, więc nie jest tak źle. Po prostu mając swoją grupkę znajomych i przyjaciół w Polsce, niedorzeczny jest dla mnie ich brak. Dobrze już ponarzekałam. Nikt mi tu nie narzeka, więc ja muszę.
Na dole zdjęcia wszystkiego i niczego. Zostanę tutaj zakupoholiczką. Bo jak na razie moją główną rozrywką s
ą siłownia i zakupy. A i na dole zdjęcia ze starego miasta, które muszę odwiedzić w trakcie dnia. Jest  tam cudownie, czarująca atmosfera i mnóstwo uroczych knajpek!
Czeka mnie zdanie egzaminu na tutejsze prawo jazdy, będzie ciekawie,



























6 komentarzy:

  1. Zakupoholizm nie tylko u Ciebie.!
    Kupiłam w weekend 4 pary butów...jeśli to Cię pocieszy!
    Host tata powiedział, że odetnie mi kieszonkowe xD ale dzień wcześniej zatankował mi samochód ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba sie opamietac, bo podatek czyha za rogiem! A jeszcze troche i wiosna :(

      Usuń
  2. cóż to za ciacho wygląda smakowicie..:D

    OdpowiedzUsuń